Rosjanie już zaczęli wybierać prezydenta. Putin szykuje się na czwartą kadencję i kolejne sześć lat panowania

Obraz
Choć wybory prezydenckie w Rosji oficjalnie odbędą 18 marca, to od dziś wielu wiele osób może oddawać już swoje głosy. Dotyczy to mieszkańców odludnych i odległych regionów, badaczy ze stacji polarnych i marynarzy. Prawo wyborcze w Rosji przewiduje, iż „wczesne” głosowanie może zacząć odbywać się na 20 dni przed „urzędową” datą wyborów. Oficjalnie wybory wyznaczono na 18 marca, tak więc teraz już, pod koniec lutego, wielu mieszkańców Rosji może oddać swoje głosy. Dotyczy to zwłaszcza tych, którzy mieszkają, czy przebywają w odległych, bezludnych regionach Rosji. Według rosyjskiej agencji Nowosti, należy spodziewać się, iż 150 tysięcy osób skorzysta z prawa do wcześniejszego głosowania. Będą to przede wszystkim górnicy z syberyjskich kopalń węgla i złota, pracownicy z pól naftowych, pasterze reniferów, myśliwi i badacze. Wśród nich będzie też około 30 tysięcy marynarzy odbywających dalekomorskie rejsy. W poprzednich wyborach ponad 300 tysięcy osób głosowało wcześniej.

Szokujące wyniki sondaży w Belgii. Mimo manipulacji opinią publiczną, aż 2/3 Belgów nie chce już przyjmować przybyszów

Według Gatestone Instytute opinia publiczna w Belgii jest manipulowana przez władze i media. Mimo to aż 74% Belgów uważa islam za religię nietolerancyjna, a 71% za niepasującą do belgijskiego społeczeństwa. 2/3 zaś sądzi, że imigracja jest w istocie inwazją.

Na zlecenie dziennika Le Soir i stacji RTBF przeprowadzono sondaż dotyczący postrzegania islamu i imigracji przez Belgów. Wyniki okazały się szokujące.
Aż 74% Belgów uważa islam za religię nietolerancyjną. Tę samą opinię o judaizmie ma 38% Belgów, a 14% o katolicyzmie.
Aż 60% Belgów twierdzi, że islam jest zagrożeniem dla kulturowej tożsamości ich kraju i nie pasuje do systemu wartości uznawanego przez społeczeństwo belgijskie.
Aż 2/3 uważa, że imigracja jest w istocie inwazją wrogiej i agresywnej kultury i sądzi, że Belgia przyjmuje zbyt wielu imigrantów.
Tylko 13% Belgów sądzi, że islam jest czynnikiem, który „ubogaca kulturowo” ich kraj.
Instytut Gateston w opublikowanym 24 stycznia artykule wskazuje na sposoby jakimi manipuluje się opinia publiczną w Belgii. Zwraca uwagę, iż beż żadnej debaty publicznej, bez żadnego pytania Belgów o zdanie dopuszcza się do ogromnej zmiany demograficznej i kulturowej w Belgii.
Jej populacja wzrosła pomiędzy 2000 a 2015 rokiem po ponad 10% a Belgia proporcjonalnie przyjmuje 9 razy więcej imigrantów niż Holandia, i 4 razy więcej niż Francja, czy Niemcy.
Według Instytutu władze i media manipulują statystykami. Jeśli w dłuższym okresie czasu pojawi się jeden rok niższej niż rok wcześniej imigracji, to ten nieznaczący fakt będzie szeroko omawiany, a opinii publicznej będzie wmawiać się, iż imigracja spada.
Podobnie jest z procesami naturalizacji. Jeśli jakiegoś roku naturalizowano 40 tysięcy imigrantów, to nikt nie wspomni o poprzednich 3 latach, kiedy obywatelstwo Belgii otrzymało 200 tysięcy przybyszy.
Według Gateston Instytute władze i media nie pokazują statystyk na przestrzeni wielu – 10-15 lat, by ukryć jak głębokie zmiany zachodzą. Dane pokazywane są wyrywkowo, tak by ciężko było zbudować z nich całościowy obraz procesów jakie zachodzą w Belgii.
Źródło: nczas.com

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pjongczang: To może być historyczny dzień dla polskich skoków. Już dziś konkurs w „drużynówce”

Mocna akcja CBA. Wiceminister skarbu aresztowany w sprawie prywatyzacji!

Rosjanie już zaczęli wybierać prezydenta. Putin szykuje się na czwartą kadencję i kolejne sześć lat panowania